Translate

poniedziałek, 31 marca 2014

Samuraj czy Ronin (BLUZA Z KAPTUREM B.10/2005)

Dziś pokażę co uszyłam z eksperymentalnego materiału za 8 zł, który miał się rzekomo kurczyć..

Pani w sklepie przestrzegała mnie, że tkanina jest tania ale się kurczy...
Hmmm, skoro i tak potrzebowałam czegoś na tzw. eksperyment krawiecki to wolę stracić mniej..
Tkaninę (jak w zasadzie wszystkie przed szyciem) wyprałam. W obawie przed kurczeniem pralkę ustawiłam na 40 stopni. A co tam..jak ma się skurczyć to właśnie podczas prania... I nic.. nie ubyło nawet centymetra.
Nie omieszkałam o tym wspomnieć przy następnej wizycie w sklepie a pani na to: "Nie w praniu! Podczas prasowania!" 8-O
Zanim pocięłam tkaninę  wzięłam więc żelazko, moc *** i prasuję, na sucho, na wilgotno, z mocnym dociskiem i nic. Tkanina tylko lekko sprężynowała (jak to materiały z dodatkiem elastanów) sprawiając jedynie wrażenie kurczenia. Nie skurczyła się!
Po testach atomowych zabrałam się za szycie bluzy z Burdy 10/2005 
Zrozumienie instrukcji złożenia pleco-przodu (bo stanowi jedną całość) było jak zrozumienie składania mistrza jody w wersji origami ;-)
Wygląda banalnie prosto ale do końca nie byłam pewna czy aby dobrze składam. Do dziś nie jestem, aczkolwiek wygląd tyłu przypomina ten z gazety..

Dodam, że szyje się szybko, każdy szew jest oblamowany (więc uniknęłam żmudnego obrzucania brzegów ząbkami) i robótka na 1 weekend...

No i premiera.. kolejne "pierwsze ciepło" tej wiosny... czas założyć coś lżejszego:
 Na co usłyszałam:
- Ale fajna bluza! Wyglądasz jak Samuraj..
- Jak Samuraj.?? Czemu?
- Aaa.. w sumie..raczej jak Ronin..
-  8-O Ronin ?!?! Czyli... Szmaciarz???!!
- :-))))
- :-)))

P.S. dzięki Brumik!


Sami więc oceńcie..Samuraj..czy Ronin..



P.S. W kolejnych postach rybaczki w pepitko  (na zdjęciu)

sobota, 22 marca 2014

Blogerzy i Blagierzy (NARZUTA NA ŁÓŻKO 1)

      Dziś każdy pisze co chce, blogów więcej niż książek w księgarni... więc kto przeczyta mojego?
Nie wiem.. może nikt, może sami znajomi a może będę jedynym czytelnikiem :)
Więc po co?
Chcę pokazać praktyczne rozwiązania w stylu "potrzeba matką.." albo "jeśli nie można czegoś kupić to trzeba to sobie zrobić"...
Będzie też o szyciu z poradami technicznymi i takie tam ...

Zacznę więc od dużego formatu...narzuta na łóżko :)
Lubię POP-ART, Warhola i Marylin Monroe więc...zachciałam mieć narzutę z MM. Ale skąd wziąć taki szablon?

PORADNIK:
1. bierzemy mały obrazek  monokolorystyczny typu naklejka z MM
2. skanujemy i powiększamy (najlepiej w drukarni) do formatu A milion# :-) noo.. dużego. W drukarni będą się znali...
3. na bazie giga plakatu wycinamy szablon z kalki (chyba że od razu chcemy pociąć plakat ale będzie potrzebna baza do przyłożenia pociętych kawałków- żeby z MM nie wyszedł Picasso :-)
4. formę z kalki przypinamy do resztek czarnego materiału (w moim przypadku) i bez zapasów na szwy wycinamy
5.białą tkaninę kładziemy na plakacie (lekko prześwituje wiec widać twarz MM) i wycięte czarne kawałki przypinamy do właściwych miejsc
6. reszta będzie już gęstym zygzakiem przyszyta do narzuty. Aby uniknąć przesunięciom ja przyfastrygowuję każdy element tuż przy brzegu też czarą nicią, która schowa się pod gęstymi zygzakami
7. koniec wieńczy dzieło :)